Problemy z analityką internetową w roku 2024
Era łatwo dostępnych danych analitycznych już dawno minęła, ale rok 2024 zdaje się być wyjątkowo znaczący. Właściciele stron zostali skutecznie przymuszeni do wdrożenia działających “banerów ciasteczkowych” i zbierania zgód na śledzenie. Na dodatek nadchodzi wielkimi krokami koniec 3rd party cookies w Google Chrome. Trend który rozpoczął się już jakiś czas temu wyraźnie przyśpiesza.
Wolisz obejrzeć wideo na ten temat? – zobaczysz je na Youtube
Jakie są zatem najczęściej zgłaszane problemy z narzędziami analitycznymi?
- Zbierają mało danych. (Szczególnie firmy b2b)
Spora część odwiedzin i użytkowników nigdy nie trafia do np. GA4. Różnego rodzaju adblocki, funkcje przeglądarek, antywirusy i inne firewall’e skutecznie uniemożliwiają przesyłanie jakichkolwiek danych (w szczególności komputery służbowe dużych firm są wyposażone w takie środki bezpieczeństwa).
Na dodatek, aby załapać się na jakiekolwiek sensowne modelowanie danych w GA4, potrzebujemy 1000 użytkowników dziennie, którzy dali zgodę na ciasteczka. W b2b – raczej nie realne. - Problemy z identyfikacją użytkowników
Generalnie spowodowana niską przeżywalnością ciasteczek - Spowalnianie strony internetowej.
Każdy tag, który dodajesz do swojej strony, wymaga dodatkowych zasobów do załadowania i wykonania, co może wpływać na czas ładowania strony. Jeśli na stronie jest wiele tagów śledzących, każdy z nich wykonuje oddzielne żądania do swoich serwerów, co może dodatkowo obciążać czas ładowania.
Przyczyny problemów
W tym blogu stosujemy pewne uproszczenia dla łatwiejszego zrozumienia tego tematu. Jeśli dostrzegasz te małe nieścisłości, szczególnie terminologii – nie denerwuj się, ten blog jest skierowany do osób dla których temat jest całkowicie nowy.
Problem wynika przede wszystkim ze sposobu implementacji tagów śledzących. W klasycznej wersji nasza przeglądarka wchodząc na domenę “firma.com” w części <head> witryny dowiaduje się, że oprócz strony internetowej musi pobrać sobie jeszcze kilka, lub czasem kilkanaście różnych skryptów z jakiś innych domen. I te skrypty śledząc użytkownika wymuszają na przeglądarce ciągłe łączenie się z tymi dodatkowymi domenami. Łatwo możesz się domyślić, że takie połączenia jest bardzo łatwo rozpoznać – a co za tym idzie – zablokować. Przedstawia to poniższa ilustracja:
Rozwiązanie problemu – dodatkowy serwer
Jeżeli wykorzystamy tzw. Server-Side Google Tag Manager i subdomenę możemy pozbyć się większości tych problemów.
Dodatkowy serwer służący do przetwarzania zdażeń ze strony www to przede wszystkim:
Zmniejszenie ryzyka blokowania przez adblockery – Skrypty uruchamiane po stronie serwera nie mogą być blokowane przez rozszerzenia blokujące reklamy, a połączenie z własną subdomeną rzadko jest blokowane. Z tego tekstu dowiesz się więcej
Większa elastyczność i bezpieczeństwo – Dzięki przetwarzaniu danych po stronie serwera, masz większą kontrolę nad tym, jakie dane są przetwarzane i wysyłane do narzędzi analitycznych i reklamowych. Możesz lepiej zarządzać zgodnościami i regulacjami dotyczącymi danych.
Lepsza wydajność strony – Przeniesienie większości zadań związanych z tagami na serwer zmniejsza ilość kodu JavaScript, który musi być załadowany i uruchomiony w przeglądarce. To może przyspieszyć znacząco czas ładowania strony, co jest korzystne zarówno dla użytkownika, jak i SEO.
Większa kontrola nad prywatnością danych – sGTM pozwala na przetwarzanie danych na serwerze, zamiast bezpośrednio w przeglądarce użytkownika. To oznacza, że mniej danych osobowych i informacji jest wysyłanych do stron trzecich, co zwiększa prywatność użytkowników.
Zobacz uproszczony schemat takiego rozwiązania:
Dodatkowe korzyści
Korzystając z sGTM możemy wykorzystać tą dodatkową kontrolę nad danymi którą daje nam serwer i wykorzystać ją do m.in.:
- Wzbogacania danych przed przesyłaniem ich do platform reklamowych
- Tworzenia kopii zapasowej w BigQuery
- Tworzenia automatyzacji i łączenia się z API innych aplikacji
Ciekawe przypadki zastosowań do zainspirowania się:
Śledzenie zupełnie bez ciasteczek – [LINK]
Stwórz swojego własnego analyticsa [LINK]
Wysyłanie powiadomień do Slack [LINK]
Chcesz dowiedzieć się czy takie rozwiązanie jest również dla Ciebie? Umów się na wstępną konsultację